Co zrobić, gdy wszystko traci sens? "Odklejanie się" od tożsamości w menopauzie

Gdy wszystko traci sens… Czy to wypalenie czy menopauza?
Czy kiedykolwiek czułaś, że mimo sukcesu i osiągnięć, coś w ich przeżywaniu jest nie tak? Tak jakby te sukcesy i osiągnięcia były jakąś iluzją. Że wszystko, co do tej pory miało sens, w którymś momencie wydaje się puste i bez znaczenia? Albo, że to, co jeszcze niedawno przynosiło Ci satysfakcję i radość, teraz tylko Cię męczy i przytłacza?
Jeśli tak, pewnie domyślasz się co teraz Ci powiem – nie jesteś sama. Te egzystencjalne pytania o sens, pojawiają się zupełnie naturalnie w procesie menopauzalnej transformacji, gdy dotychczasowe role przestają Cię definiować, a nowe jeszcze się nie pojawiły. To moment, w którym możesz się znacznie częściej zastanawiać: „Kim jestem, jeśli nie jestem już tą, którą byłam jeszcze wczoraj?”
Możesz przeżywać to poczucie braku sensu z obojętnością albo niepokojem. Ale możesz też popatrzeć na swoje wątpliwości z zupełnie innej perspektywy: jak na zaproszenie do odkrywania siebie na nowo. To potrafi obudzić ciekawość, przynieść ulgę. Bo może wcale nie chodzi o podejmowanie drastycznych kroków, zmianę ścieżki życiowej, ale o „odklejenie się” od tożsamości, które przestały Cię definiować?
Historia Ewy: Kiedy przestajesz być tą, którą byłaś
Ewa ma 56 lat i osiągnęła wszystko, o czym marzyła – prestiżową karierę jako prawniczka, uznanie i stabilność finansową. Zawsze chciała być prawnikiem, więc nie ma mowy o podążaniu przez życie ścieżką wyznaczoną ambicją rodziców. Sama chciała być w tym miejscu, do którego dotarła, sama wszystko osiągnęła.
Dla innych jest symbolem sukcesu i spełnienia, ale wcale nie czuje spełnienia. Tak jakby to co było jeszcze do niedawna ważne, straciło swoją ważność. Przeterminowało się. Od jakiegoś czasu wszystko wydaje się jej puste i pozbawione sensu. Straciła błysk w oku, entuzjazm i chęć podejmowania kolejnych zawodowych wyzwań. Właściwie musi się zmuszać do kolejnego dnia w pracy.
Zastanawia się, co się z nią stało. Czy to wypalenie zawodowe? Potrzebuje urlopu? Zmiany? Nowych wrażeń? Wyżej zawieszonej poprzeczki? A może to depresja?
Ewa czuje, że traci sens nie tylko jako prawniczka, ale także jako matka i żona, tak jakby ten brak sensu rozlewał się i pochłaniał kolejne ważne obszary jej życia. Dorosłe dzieci wyprowadziły się z domu, małżeństwo – cóż. Ogień dawno wygasł.
Zadaje sobie pytania: „Kim jestem, jeśli nie jestem już prawniczką? Kim jestem, jeśli nie jestem już potrzebna jako matka? Kim jestem, jeśli nie jestem już tą, którą byłam przez całe życie?”
Ewa czuje, jakby błądziła po omacku w jakimś labiryncie. Wszystko traci sens, a każdy korytarz, którym próbuje pójść, okazuje się ślepą uliczką, albo kończy się ścianą. Mieszanka bezradności, zagubienia, ale i jakiś rodzaj przerażenia. Ona, która do tej pory zawsze wiedziała co trzeba zrobić, teraz czuła się jak zagubione dziecko.
"Odklejanie się" od tożsamości. Kryzys czy zaproszenie do odkrycia siebie na nowo?
Przyglądając się doświadczeniom i odczuciom w okresie okołomenopauzalnym, przyszło do mnie porównanie do błądzenia w labiryncie. I zaczęłam nazywać ten czas dla siebie i moich klientek – Labiryntem Menopauzy – metaforą podróży przez przemianę, pełnej ślepych korytarzy, rozwidleń i konieczności powrotu do punktu wyjścia. Podróży wymagającej akceptacji niepewności, zgody na frustrację oraz odwagi w konfrontacji z lękami.
Poczucie braku sensu, którego doświadczała Ewa, jest wpisane w tę wędrówkę. To moment zatrzymania, w którym dotychczasowe role i tożsamości przestają działać, a nowe nie są jeszcze znane.
To nie jest tylko kryzys zawodowy czy emocjonalne wypalenie – to głębszy proces „odklejania się” od tożsamości, które przestały Cię definiować. Takie zajrzenie co jest pod pełnionymi rolami. Zejście do czystej istoty swojego istnienia. To moment, w którym nie chodzi o znalezienie nowej roli, ale o pozwolenie sobie na bycie w przestrzeni pomiędzy.
I co ważne, a może najważniejsze – ten czas i towarzyszący mu brak poczucia sensu, niekoniecznie jest sygnałem do zmiany ścieżki, ale zaproszeniem do zatrzymania się i refleksji: A jeśli nie chodzi o porzucenie dotychczasowych ról, ale o odkrycie, kim jesteś bez nich?
W pierwszym odruchu mamy chęć, by rzucić to, co do tej pory i wyruszyć na poszukiwanie Nowego. To Nowe mami nas i kryje w sobie obietnicę “bardziej zielonej trawy”. A czy nie jest tak, że kolejność powinna być odwrotna. Najpierw wyruszyć na poszukiwanie nowej relacji ze sobą, a potem dokonywać wyborów w świecie zewnętrznym?
Kim jesteś poza rolami, które pełnisz?
Poczucie braku sensu potrafi być przerażające. Coś jak pomieszanie pocałunku dementora z utknięciem w sieci wielkiej pajęczycy.
Jeśli czujesz, że tracisz poczucie sensu tego, co robiłaś do tej pory, dotychczasowych ról, oczekiwań, celów, zadaj sobie kilka pytań. Ale uwaga: odpowiedzi mogą Cię zaprowadzić do bolesnych miejsc, pokazać zranienia, które ukryłaś głęboko pod maską pełnionych ról. Oddychaj.
Kim jestem poza rolą, którą pełnię na co dzień?
Co czuję, gdy nie definiuję siebie przez to, co robię?
Co by się stało, gdybym pozwoliła sobie na chwilę pustki i zatrzymania?
Czy brak sensu to naprawdę kryzys, czy może zaproszenie do odkrycia siebie na nowo?
Chcesz pójść głębiej?
Jeśli te pytania poruszyły Cię i poczułaś, że jesteś gotowa na głębszą podróż do swojego wnętrza, zapraszam Cię do bardziej intymnej i pogłębionej przestrzeni mojego newslettera.
Nie obiecuję gotowych odpowiedzi – obiecuję podróż do Twoich własnych.
🧡 Dziękuję za zapis! 🧡
Cieszę się, że dołączasz do naszej społeczności. Sprawdzaj swoją skrzynkę – będziemy w kontakcie!
I pamiętaj zawsze możesz napisać - jestem po drugiej stronie.
AHA - KONIECZNIE POTWIERDŹ SWÓJ ADRES E-MAIL W KOLEJNEJ WIADOMOŚCI - tylko wtedy będę mogła wysyłać do Ciebie waidomości.